Czy firma powinna wspierać pracowników w problemie niepłodności?
Kamila Wierzbicka | SEHR
A Ty masz dzieci? – to pytanie pada bardzo często w nieformalnych rozmowach w pracy czy podczas różnorodnych spotkań biznesowych.
Dzieci, to temat, który wydaje się dość neutralny i każdy może coś powiedzieć. Szczególnie jeśli okazuje się, że nasz współrozmówca ma podobne wiekowo pociechy. Ale… są osoby, dotknięte osobiście problemami związanymi z płodnością, które w tym przypadku albo wycofują się z rozmowy, albo szybko przeskakują na inny temat. Zazwyczaj taki manewr dla pozostałych jest niezauważalny, ale wiąże się to często z burzą emocji, o których w życiu zawodowym rozmawiać się nie powinno. Tylko czy na pewno?
Według statystyk aż 1 na 5 par na świecie ma trudności związane z niepłodnością. Co roku dochodzi również do ok. 40 tysięcy poronień. Oznacza to, że w większości firm są osoby, które starając się o dziecko muszą poddać się długotrwałemu leczeniu lub przebywać w szpitalu. Część z tym wizyt czy badań odbywa się w godzinach pracy.
Mimo tego większość pracowników nie informuje o tym fakcie swojego pracodawcy, bojąc się oceny, braku zrozumienia czy nawet dyskryminacji związanej z częstszymi nieobecnościami. Wiele osób po prostu czuje się skrępowana taką rozmową z przełożonym. Jest to jednak temat bardzo osobisty i dotyka intymnych kwestii.
Badanie przeprowadzone przez Stowarzyszenie Nasz Bocian (11.2024 r.) nie pozostawia wątpliwości, jak aktualnie wygląda sytuacja w miejscu pracy osób dotkniętych niepłodnością:
* aż 96,9% osób opuszczało dni pracy w związku z trwającym leczeniem;
* 74,8% skorzystało w tym czasie z urlopu wypoczynkowego, by móc przeprowadzić badania;
* 67,7% zmieniło swoje plany zawodowe ze względu na leczenie.
Jakie są główne przyczyny takiego stanu?
Przede wszystkim brakuje świadomości pracodawców, że ten problem istnieje i jest tak bardzo rozpowszechniony. Nie ma jasnych polityk w miejscu pracy, które proponowałyby rozwiązania wspierające pracownika w tak trudnym czasie. Jedynie 32,7% firm oferuje w tym zakresie jakiekolwiek udogodnienia.
Leczenie wiąże się z ogromnym stresem, spadkiem efektywności, dużym napięciem oraz kosztami. Ważne, aby w tym czasie mieć wsparcie również w środowisku zawodowym, nie martwiąc się o swoją pozycję w firmie czy awans.
W ostatnim czasie dużo dobrych zmian nastąpiło w obszarze polityki zdrowotnej. Program „Bezpieczna, świadoma Ja” zwiększył dostępność do badań prenatalnych, przywrócił refundację in vitro oraz zapewnił szczepienia przeciw HPV. To wszystko wpływa na realną poprawę jakości opieki nad kobietami.
Niemniej jednak również biznes, starając się o szeroko pojęty dobrostan pracowników, powinien przyjrzeć się tematowi i zaproponować realne rozwiązania. I wbrew pozorom nie muszą to być kosztowne i rewolucyjne zmiany.
W okresie leczenia ważne jest przede wszystkim:
* elastyczne podejście do godzin pracy;
* wsparcie psychologiczne;
* możliwość pracy zdalnej;
* poczucie bezpieczeństwa i empatia ze strony przełożonego oraz zespołu.
Od czego zacząć?
Temat jest bardzo wrażliwy i delikatny. Niemniej jednak bez systemowego podejścia nic się nie zmieni w postrzeganiu niepłodności i jej wpływu na życie zawodowe.
Pierwszym etapem zmian powinna być przede wszystkim edukacja i zauważenie problemu. Na szczęście coraz więcej firm chce świadomie tworzyć przyjazne i wspierające środowiska pracy.
Bardzo ważnym projektem, który pomaga organizacjom w tym wyzwaniu jest https://fertilityatwork.pl #FertilityatWork to przede wszystkim możliwość udziału w bezpłatnych szkoleniach, konsultacje prawne oraz wsparcie dla firm, które chcą wdrożyć polityki dotyczące niepłodności.
Warto podkreślić, że takie działania wpływają na pozytywny wizerunek firmy, kulturę organizacyjną oraz pozwalają pracownikom łagodniej przejść to trudne życiowo doświadczenie.
A czy w Twoim miejscu pracy ten temat jest w ogóle poruszany?